Ale nic tutaj nie jest takim, jakim się początkowo wydaje. Tym bardziej, że w tle brzmi fatalistyczny szlagier o niszczącym uczuciu, Since I fell for you Lenny’ego Welcha. Ta wielokrotnie przerabiana przez innych twórców piosenka jest też parafrazowana w oryginalnym tytule powieści Since we fell i stanowi klucz do fabuły. Kto szuka thrillera trzymającego w napięciu od pierwszych stron, ten rzeczywiście będzie zawiedziony. Niemal połowa Pokochać noc to powieść obyczajowa, skoncentrowana na biografii Rachel Childs, w której były dwa punkty przełomowe – śmierć matki i trzęsienie ziemi na Haiti. Skończyło się ostrą agorafobią, choć autor do ostatnich stron nie ujawnia czytelnikowi całej prawdy o przyczynach załamania bohaterki. Nie jest ona zresztą potrzebna. Wystarczy wiedza, że gdyby nie Brian Delacroix, który zajmował się nią przez dwa lata, kobieta niegdyś brylująca przed telewizyjnymi kamerami i na bostońskich salonach mogłaby już nigdy nie wyjść z domu.
A jednak Brian, choć uroczy, zabawny i troskliwy, oddany i niewątpliwie zakochany, coś ukrywa. I nie są to drobiazgi. W zasadzie Rachel powierzyła swoje życie osobie, której wcale nie znała, a gdy się o tym przekona, nie będzie miała czasu na przemyślenia i rozdzieranie szat, bo wydarzenia ruszą z kopyta. Pokochać noc to unikalna, emocjonująca międzygatunkowa rozrywka, od której naprawdę trudno się oderwać. Autor prowadzi nas na manowce z właściwym sobie wdziękiem, co i raz zmuszając do przecierania oczu ze zdumienia. Polecam, z minimalnymi zastrzeżeniami co do finału, który jednak mieści się w ramach konwencji. Nie jest to konwencja klasycznego kryminału ani thrillera, żeby nie było niedomówień.