Bo zakochali się (Pokochać noc, Dennis Lehane)

Uwielbiam Lehane’a i sama nie wiem, czemu zaufałam mieszanym recenzjom i ocenie mojego taty, odkładając tak długo lekturę Pokochać noc. Pewnie przede wszystkim dlatego, że byłam trochę zawiedziona Brudnym szmalem, który więcej obiecywał, niż ostatecznie dał. Ale tutaj Lehane wraca do swoich najlepszych tradycji – do mieszania historii obyczajowej z intrygą kryminalną, tym razem w stylu heist movie. A wszystko to oprawia w ramy absolutnie niezwykłego uczucia między Rachel a Brianem. Ona – niegdyś gwiazda bostońskiego dziennikarstwa, rozpaczliwie poszukująca nieznanego sobie ojca po śmierci toksycznej i zaborczej matki psycholożki. Trafia do jego biura całkowitym przypadkiem, a on – początkujący detektyw – nie chce przyjąć jej zlecenia i przestrzega przed innymi naciągaczami. Choć ojca klientki znaleźć się nie udaje, ścieżki Rachel i Briana przecinają się jeszcze wielokrotnie. Brzmi jak stara dobra zagrywka z Chandlera, prawda?
Ale nic tutaj nie jest takim, jakim się początkowo wydaje. Tym bardziej, że w tle brzmi fatalistyczny szlagier o niszczącym uczuciu, Since I fell for you Lenny’ego  Welcha. Ta wielokrotnie przerabiana przez innych twórców piosenka jest też parafrazowana w oryginalnym tytule powieści Since we fell i stanowi klucz do fabuły. Kto szuka thrillera trzymającego w napięciu od pierwszych stron, ten rzeczywiście będzie zawiedziony. Niemal połowa Pokochać noc to powieść obyczajowa, skoncentrowana na biografii Rachel Childs, w której były dwa punkty przełomowe – śmierć matki i trzęsienie ziemi na Haiti. Skończyło się ostrą agorafobią, choć autor do ostatnich stron nie ujawnia czytelnikowi całej prawdy o przyczynach załamania bohaterki. Nie jest ona zresztą potrzebna. Wystarczy wiedza, że gdyby nie Brian Delacroix, który zajmował się nią przez dwa lata, kobieta niegdyś brylująca przed telewizyjnymi kamerami i na bostońskich salonach mogłaby już nigdy nie wyjść z domu.
A jednak Brian, choć uroczy, zabawny i troskliwy, oddany i niewątpliwie zakochany, coś ukrywa. I nie są to drobiazgi. W zasadzie Rachel powierzyła swoje życie osobie, której wcale nie znała, a gdy się o tym przekona, nie będzie miała czasu na przemyślenia i rozdzieranie szat, bo wydarzenia ruszą z kopyta.  Pokochać noc to unikalna, emocjonująca międzygatunkowa rozrywka, od której naprawdę trudno się oderwać. Autor prowadzi nas na manowce z właściwym sobie wdziękiem, co i raz zmuszając do przecierania oczu ze zdumienia. Polecam, z minimalnymi zastrzeżeniami co do finału, który jednak mieści się w ramach konwencji. Nie jest to konwencja klasycznego kryminału ani thrillera, żeby nie było niedomówień.